Komentarze: 2
Dawno nie pisałam ... a raczej pisałam ale nigdy nie byłam w stanie dokończyć i po prostu odchodziłam od komputera.Nie wiem jak złożyć w słowa to co czuję.Nie wiem kim jestem nie wiem kim będę, najchętniej chciałabym zniknąć.Ostatimi czasy do caffe przychodziła dziewczyna, wczyscy wołali na nia Barbie bo faktycznie wspaniała figura, długowłosa blondynka, wspaniały facet ... nie zwracała na mnie uwagi, bo przecież po co zawracać sobie głowe nikim?Pewnego dnia przyszła zapłakana usiadła przy komputerze i wpatrywała się w monitor.Zamykaliśmy już caffe a ja jak co wieczór sprzatałam... odezwała się wtedy do mnie :"Czy Ty kiedykolwiek tak cierpiałaś jak ja?" Nie odzywałam się a ona zadawała mi pytania dalej :"Czy kiedykolwiek straciłaś coś co było dla Ciebie całym życiem?Ty jesteś jak duch, nie odzywasz się nikt nic o Tobie nie wie, jesteś ..." nie dokończyła tego ....Nie odzywałam się bo i po co mam mówić o tym że nie mam tego co w życiu najważniejsze? Nie mam rodziny .... wtedy przyszedł szef,objął ją i powiedział :"Marek to dupek Barbie nie przejmuj sie nim, on nie zasługuje na Twoje łzy" pomyślałam wtedy :"Ciekawe co by czuła mając moje problemy, wiedząc że cały świat czuje do niej odrazę ... chłopak ją rzucił, ona jest piękna jutro będzie miała już nowego... a ja? Nigdy go nie będe mieć bo jestem nikim... Nie wiem co się dzieje z moją matką i jej 'kochankiem'?Chyba moge go tak nazwać prawda? Nie chodze do domu, nawet tam nie przechodze ona się przecież mną też nie interesuje.Jestem w schronisku do nikogo się nie odzywam... znowu zamknięta w swoim świecie .... w moim własnym ....
...smutne?...
...nawet bardzo ....