Archiwum 04 lipca 2004


lip 04 2004 Miłość
Komentarze: 11

Miłość jest wtedy, gdy leżę obok Ciebie i przytulam się...
Miłość jest wtedy, gdy rozpoznaję Twoje kroki na schodach...
Gdy kocham się z Tobą na plaży i dotykam Twojej skóry oblepionej piaskiem...
Gdy we włosach Twoich wyczuwam zapach morza...
Gdy wiem, że nie śniłam o nikim innym jak o Tobie...
I stają sie niebem Twoje oczy... a usta chlebem.

Miłość jest wtedy, gdy wiem, co Cię denerwuje...
Miłość jest wtedy, gdy Twój zapach na ulicy odnajduję...
Gdy wiem, że tylko Tobie ufam i tylko Ty mnie akceptujesz...
I stajesz się kamieniem u szyi i skrzydłami u ramion...
Gdy przeszywasz mnie niebieskim kolorem, wylewając słone łezki...
A tak naprawdę to miłość jest wtedy, gdy stajesz się moim przyjacielem...
I zrobiłabym dla Ciebie tak wiele...

Miłość jest wtedy, gdy słucham Twojego serca...
Miłość jest wtedy, gdy smakują mi Twoje łzy...
Gdy siedzisz przy stole i patrzę jak jesz... i patrzę jak pijesz wino czerwone...
Gdy w Twoich oczach blask świec się odbija...
Gdy przypominasz mi dobre chwile... I jesteś więzieniem...i sposobem na życie...
Gdy pływasz w złotych liściach, uśmiechasz się do mnie...

Miłość jest wtedy, gdy oddałabym Ci swą krew...
Miłość jest wtedy, gdy wiem, że oddam życie za Ciebie...
Gdy nie złościsz się, kiedy milczę, bo nie wiem czemu nie płaczę...
Gdy umierasz, umiera część mnie razem z Tobą...
Gdy wiem, że tak musi być, choć tego nie chcę...
I zamykam Twoje oczy co były niebem, a milczą usta co były chlebem...
Gdy wysychają na zawsze Twoje łzy... a ja nie jestem zła...
A tak naprawdę, to miłość jest wtedy, gdy stajesz się moim przyjacielem...
I zrobiłabym dla Ciebie tak wiele...

Miłość jest wtedy, gdy mnie akceptujesz...
Miłość jest wtedy, gdy ocierasz moje łzy...
Gdy siedząc w wannie z gorącą wodą, robisz mi miejsce...
Gdy mi ufasz, jak mnie nie ma...
Gdy w środku nocy robisz mi herbatę...
I Cię męczę i uszczęśliwiam...
Gdy milczę i myślę... Ty mi towarzyszysz...
Miłość jest wtedy, gdy śpisz obok mnie...
Miłość jest wtedy, gdy jestem stara a Ty mówisz moja kochana...
Gdy dajesz mi szczęście, jakiego nikt nie daje...
Gdy płaczesz, widząc jak ja płaczę...
Gdy wiesz to, czego inni nie wiedzą...
I kończąc grę u zmierzchu życia wiesz, że zagrałbyś raz jeszcze...
Gdy jesteś ze mną szczery, bo wiesz, że wszystko możesz mi powiedzieć...
A tak naprawdę, to miłość jest wtedy, gdy staję się Twoim przyjacielem...
I zrobiłbyś dla mnie tak wiele..."


R. Keller.

Przeglądając internet znalazłam to ... ehhh tak naprawdę chciałabym komuś kiedyś ofiarować ten wiersz.Piękny jest prawda? Lecz wiem że jest to niemozliwe.Od bardzo dawna jestem spisana na straty.Nikt mnie nie zechce wiem to.Każdy mi to powtarza. "Nie masz przyszłości dziewczyno" ehhh to już jest normalne.Nie rusza mnie to.Bo i po co? I tak wiem że jestem nikim, że miłość nigdy mnie nie znajdzie ani ja nie znajde miłości.Czy jak iedykolwiek zaznałam miłości? U Boku matki? U boku ojca? może ale to było takie sztuczne.Żebym wiedziała co mnie bedzie przez nich czekać... nie i tak bym nic nie zrobiła... co może dziecko? Tylko usiąść na podłodze i płakać że zabrano mu zabawkę... a co ja teraz mogę zrobić ... usiąść i płakać że miłość nie jest dla mnie bo uwierzyłam że jestem nikim... tak jak wszyscy chcieli... jestem nikim.


 

zycie_jest_smutne : :