Komentarze: 1
Wigilia.Dla niektórych najpiękniejszy dzień w roku dla mnie najgorszy.Siedzienie z rodziną(jeśli to co tworzymy można nadal nazywać rodziną)przy jednym stole...fałszywe uśmiechy,a w głębi duszy krzyk :"NIENAWIDZE WAS" Dziwne, śmieszne,smutne...dlaczego nie potrafię się cieszyć z tego co nadejdzie?Za chwile będę musiała podzielić się z ojem opłatkiem, co ja mu powiem wtenczas?Będę cicho?Rozpłaczę się?Powiem : "Nie kłam że mi dobrze życzysz?" czy "Nie uderz mnie wcięcej w twarz"Jezu niewiem niewiem co zrobie, niewiem jak mogę tego uniknać....żeby dali mi spokój.Czy dzielenie opłatkiem jest naprawdę taką ważną tradycją? Cholerne święta, nie chce ich przeżywać w tej rodzinie.Nawet na pasterkę o 24:00 chodzę sama.Wciaż mam nadzieję że Bóg sprawi kiedyś ten cud i wreście będziemy normalną rodziną. . . kochającą się i szczerą. . .
Teraz chciałabym Wam wszystkim złożyć życzenia :
Niech te swieta będą lepsze od moich...
Niech będą zdrowe i radosne...
Niec Wam sie spełnią wasze marzenia...
Niech Świat będzie lepszy. . .