Archiwum 23 grudnia 2003


gru 23 2003 frOm tHE InsIdE
Komentarze: 3

Do świat pozostało już mało czasu.Nie chce ich, nie chce nikogo widzieć.Chce spokoju.Co mi  po tym że posiedzę przy jednym stole z znienawidzonymi przezemnie osobami?Przecież to nie ma sensu.Moje sumienie krzyczy ZrÓb coŚ, nie pozWóL abYś się zNów męCzyŁa z niMi.Ale ja nie umiem nic zrobić, nawet niewiem co bym mogła.Ehhh, jak tak sobie myśle o tym wszystim znowu nachodzą mnie myśli typu :"Jak wspaniale byłoby już nie żyć,nie czuć tego co czuję teraz" ale nie mogę się poddać...ile moich rówieśników się poddało ilu z nich skończyło to życie...tchórzostwo? nie....to nie to to tylko strach, wielki strach przed tym co ich czekało w przyszłości.Bali się kolejnych cierpień, bólu...ja ich rozumiem a Wy?...

 

Nie wiem, komu ufać,
żadna niespodzianka
(wszyscy zdają się odlegli wobec mnie)
ciężkie myśli przesiane przez kurz
i przez kłamstwa,

Próbując się nie złamać,
ale jestem taka zmęczona od tego fałszu,
za każdym razem,
kiedy próbuję wstać na nogi,
wszystko, o czym myślałam, jest to
całe to meczenie się w międzyczasie,
i jak próbowałam
kłaść moje zaufanie w tobie,
.:: zabiera za dużo ze mnie ::.

zycie_jest_smutne : :