Dzień matki heh... matki :(
Komentarze: 4
Od wielu dni męczyły mnie pytania.Czy pójść do niej i złożyć jej życzenia czy też nie.Tysiąc myśli na minute...przecież ona nawet nie powie do mnie "witaj córeczko" nie te słowa to za dużo jak na nią,za dużo oczekuję...może napisze tak : czy choćby "witaj" na ulicy.Tak naprawdę mogłam sobie olać te święto bo matki nie mam bynajmiej tak się czułam ale poszłam.Dnia 26.05.04 poszłam do mieszkania w którym się wychowałam.Nic jej nie kupiłam bo nie miałam za co ale chciałam jej tylko powiedzieć : Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mamy...Mamo.. zapukałam do drzwi nikt nie otwierał, złapałam za klamkę.Dzwi się otworzyły.Zobaczyłam znajomy przedpokój potem pokój w którym spali rodzice.Nie było tam nikogo.Więc postanowiłam zobaczyć swój pokój.Miałam nadzieję że nic się tam nie zmieniło.Otworzyłam drzwi i zobaczyłam .... pustkę.Puste cztery ściany.Nie było w nim kompletnie nic.Zatkało mnie.Nie było już mojego pokoju.Nie miałam już tu naprawdę do czego wracać.Zaczełam się cofać do wyjścia ze łzami w oczach.W drzwiach zobaczyłam ją moją matkę powiedziała wtedy :"Kim Ty kurwa jesteś?! Wynoś się z mojego domu bo zadzwonię po policję! Won złodziejko!" Nie wiedziałam co powiedzieć wybiegłam z domu.Uciekłam... Życie już naprawdę nie ma sensu ...
Dodaj komentarz