maj 18 2004

Czy istnieje ...?


Komentarze: 5

Anioł... chciałabym go kiedyś zobaczyć. . .porozmawiać z nim.Wtulić sie w niego i poczuć się bezpiecznie... tak sobie go wyobrażam... piękne białe ogromne skrzydła...wysoki człowiek o pięknym wielkich błękitnych oczkach... ubrany na biało...bijące od niego ciepło.. chciałabym kogoś takiego spotkać.Żeby mnie zabrał ze sobą do raju,tam gdzie nie mam ludzi czerpiących korzyści z cudzego cierpienia... z mojego cierpienia i cierpienia innych podobnych w Świecie ludzi do mnie...W moim marnym życiu nic się nie zmienia, cały czas dzieje się to samo.Matka... czym wogóle jest dla mnie już teraz te słowo? Niczym... naprawdę niczym.Nie zaznałam jej miłości w czasie kiedy jej naprawdę potrzebowałam, w czasie dojrzewania...dorastania. Ojciec? ojciec ojciec ojciec ... żal tylko to kojarzy mi się z tym słowiem.Takie właśnie uczucie.Zostawił mnie swoją ukochaną córeczkę. Poszedł w świat już nie wrócił ... Aniele czy istniejesh? Czy mógłbyś mnie zabrać ze sobą aby wspomnienia i ból mnie opuściły ?

... smutne ....

... bardzo smutne ....

zycie_jest_smutne : :
Qtoś
28 marca 2008, 15:17
Zamiast się użalać powinnaś starać sie zmienić. Nie obwiniaj cały czas rodziców bo to nic nie da. Weź sie w garśc. Na twoim miejscu na początku zaczęłabym chodzić do psychologa, on może duzo pomóc.Życie to dar od Boga i trzeba sie cieszyć chociaż z tego. Wierzę że w końcu wyjdziesz na prostą.
Samotna
04 października 2007, 10:40
aha i ja już nie wierze w żadne anioły, w nic nie wierze
Samotna
04 października 2007, 10:39
przykro mi ale rozumiem twój ból i cierpienie, mój ojciec zostawił mnie jak miałam 11 lat, był ze mną jedenaście lat i nagle vez słowa i żadnych skrupułów mnie opuścił, nawet się ze mną nie porzegnał, w jeden dzień, w jedną godzinę straciłam dzieciństwo, młodośc, i radość.
Obecnie mieszkam z matką, ale i ona nawet nie stara mi się zastępować obojga rodziców, ona ledwo sobie radzi w roli matki, chociaż wydaje mi się że sie bardzo stara.
Jedynie oparcie mam w swoim chłopaku.
A ojca, jak go gdzieś kiedyś zobacze to podejde i powiem że zmarnował mi całe życie......
NIENAWIDZE GO, I CAŁEGO ŻYCIA
18 maja 2004, 21:57
Twoje wyobrażanie o aniele... On jest w nim bardzo... ludzki. Może człowiek może stać się aniołem? Tylko jak go znaleźć? Jak zaufać?
18 maja 2004, 20:50
Bardzo smutne..naprawde..przykro mi..ale i tak bywa..trzeba sie z tym pogadzic..ja wiem ze to nie ejst tak łatwo..ale trzeba..Anioł..? Anioł..też bym chciała..poczuc sie beztrosko..przy nim..bezpiecznie..marzenie..ale kiedys..

Dodaj komentarz