lut 13 2004

Ratunek? Nie to tylko płomyk który szybko...


Komentarze: 2

Rozpoczeły się dziś ferie.Dla ludzi lubianych, dla ludzi popularnych są to dwa tygodnie odpoczynku od szkoły, dla mnie jest to odpoczynek od poniżania, uderzania, od płaczu pomiędzy regałami książek w bibliotece.Wiem, sytuacja w domu też nie jest najlepsza.Matka do końca się rozpiła, już nawet nie pamięta mojego imienia... ojca nie widziałam od dawna... W domu też bywam bardzo rzadko, bo to nie jest przyjemne widzieć matkę we włach i własnych wymiocinach. Nie da sobie pomóc, odtrąca mnie ... wyzywa więc jej nie pomagam ... wychodzę wcześnie rano wracam nocą. Gdzie bywam przez cały dzień?Chodze po moim mieście bez najmiejszego celu, bez nadzieji na lepsze  życie... ale wole to niż szkołe czy siedzenie w pokoju w którym smierci wymiocinami.Tak będa wygladać moje ferie, ja i miasto.Szwędanie się bez celu czasem z oczami pełnymi łez ... przecieżnie zrobiłam nic aby wylewać tyle łez a może jednak coś zrobiłam ? ? ?

...smutek ...

...we mnie jest smutek ...

...we mnie jest duży smutek ....

...życie jest smutne :( ...

zycie_jest_smutne : :
26 kwietnia 2015, 18:53
witam serdecznie

niezły wpis pozdrawiam
FeTaa
16 lutego 2004, 00:14
Gdzie mieszkasz (pytam i miasto ) ??? Pozdrawiam

Dodaj komentarz