Archiwum grudzień 2003


gru 29 2003 Jak to się dzieje że tak bardzo potrafimy...
Komentarze: 1

Ehhhh, niewiem co jest gorsze.Siedzenie w domu z tymi ludzmi, którzu uważają się za moją rodzinę czy też siedzienie w szkole pomiędzy fałszywymi rówieśnikami..?...Sama niewiem.I tu i tu mi źle.Chciałabym stąd wyjść i nie wrócić ale nie mam gdzie pójść.Kasy też za dużo nie mam. Jak to się dzieje że niektórzy mają wszystko a inni nie mają nic?Dlaczego Bóg nie zrobił tak że wszyscy jesteśmy na równi...?... Dlaczego w tym świecie rządzi siła kasy...siła złotówki... dwóch... siła miliona...?...Dlaczego ludzie sie zabijają z powodu tego że nie mają czym wykarmić rodziny...?... Dlaczego wszelkie awantury wywodzą sie od korzeni kasy...Czym zawiniliśmy że musimy życ w tym okrutnym, fałszywym świecie...?...

No czym...

Ehhh, to smutne....

zycie_jest_smutne : :
gru 28 2003 Już po świętach...
Komentarze: 0

Ostatnio blogi.pl nie działały a szkoda, miałam tyle cierpienia "do wylania" na klawiaturę.Niestety nie mogłam.Ten blog zastąpiły mi kartki papieru na które płakałam...patrzylam się godzinami.W dzień Wigili musiałam się podzielić opłatkiem z ojcem, niestety zrobiłam to tylko po to aby nie rozpętać kolejnej awantury.Złożył mi życzenia i ułamał kawałek mojego opłatka.Życzenia były miłe ale wiem że nie były z serca przecież dzień przed Wigilią powiedział że nie jestem już jego córką. Więc złozył mi życzenia a ja nawet nie odpowiedziałam.Po prostu odeszłam.Niewiem czy ktokolwiek z mojej rodziny ma  mi to za złe ale ja wiem że dobrze zrobiłam.Miałam ochote go uderzyć i powiedzieć : "Dlaczego kłamiesz?Dobrze wiem że mnie nie nawidzisz" ale tego nie zrobiłam...dlaczego?Badź co badź dla niektórych ludzi Wigilia jest ważna ale nie dla mnie...już nie dla mnie...

Teraz oczekujemy nowego roku.Jak go spędze? To chyba nie jest trudne do odpowiedzenia. Oczywiście w domu. Moi rodzice wychodzą na zabawę, brat też a ja sama z psem zostane w domu. Położe się wcześnie spać i prześpie nadejście nowego roku. Napewno nie będzie lepszy od tych pozostałych...

.....smutne...

zycie_jest_smutne : :
gru 24 2003 Za pare chwil nastąpi to czego tak bardzo...
Komentarze: 1

Wigilia.Dla niektórych najpiękniejszy dzień w roku dla mnie najgorszy.Siedzienie z rodziną(jeśli to co tworzymy można nadal nazywać rodziną)przy jednym stole...fałszywe uśmiechy,a w głębi duszy krzyk :"NIENAWIDZE WAS" Dziwne, śmieszne,smutne...dlaczego nie potrafię się cieszyć z tego co nadejdzie?Za chwile będę musiała podzielić się z ojem opłatkiem, co ja mu powiem wtenczas?Będę cicho?Rozpłaczę się?Powiem : "Nie kłam że mi dobrze życzysz?" czy "Nie uderz mnie wcięcej w twarz"Jezu niewiem niewiem co zrobie, niewiem jak mogę tego uniknać....żeby dali mi spokój.Czy dzielenie opłatkiem jest naprawdę taką ważną tradycją? Cholerne święta, nie chce ich przeżywać w tej rodzinie.Nawet na pasterkę o 24:00 chodzę sama.Wciaż mam nadzieję że Bóg sprawi kiedyś ten cud i wreście będziemy normalną rodziną. . . kochającą się i szczerą. . .

Teraz chciałabym Wam wszystkim złożyć życzenia :

Niech te  swieta będą lepsze od moich...

Niech będą zdrowe i radosne...

Niec Wam sie spełnią wasze marzenia...

Niech Świat będzie lepszy. . .

zycie_jest_smutne : :
gru 23 2003 frOm tHE InsIdE
Komentarze: 3

Do świat pozostało już mało czasu.Nie chce ich, nie chce nikogo widzieć.Chce spokoju.Co mi  po tym że posiedzę przy jednym stole z znienawidzonymi przezemnie osobami?Przecież to nie ma sensu.Moje sumienie krzyczy ZrÓb coŚ, nie pozWóL abYś się zNów męCzyŁa z niMi.Ale ja nie umiem nic zrobić, nawet niewiem co bym mogła.Ehhh, jak tak sobie myśle o tym wszystim znowu nachodzą mnie myśli typu :"Jak wspaniale byłoby już nie żyć,nie czuć tego co czuję teraz" ale nie mogę się poddać...ile moich rówieśników się poddało ilu z nich skończyło to życie...tchórzostwo? nie....to nie to to tylko strach, wielki strach przed tym co ich czekało w przyszłości.Bali się kolejnych cierpień, bólu...ja ich rozumiem a Wy?...

 

Nie wiem, komu ufać,
żadna niespodzianka
(wszyscy zdają się odlegli wobec mnie)
ciężkie myśli przesiane przez kurz
i przez kłamstwa,

Próbując się nie złamać,
ale jestem taka zmęczona od tego fałszu,
za każdym razem,
kiedy próbuję wstać na nogi,
wszystko, o czym myślałam, jest to
całe to meczenie się w międzyczasie,
i jak próbowałam
kłaść moje zaufanie w tobie,
.:: zabiera za dużo ze mnie ::.

zycie_jest_smutne : :
gru 22 2003 Nawet tu się czepiacie : -((((
Komentarze: 2

Hehehehehe wole tu już nie pisać, mi jest naprawdę jest cieżko.To nie was ojciec bije po twarzy to nie was wyśmiewają gdy idziecie korytarzem za to jak wygladasz i za to co lubisz słuchać. . . Komuś się robi niedobrze kiedy to czyta to po prostu niech tu nie wchodzi!!!!! Ja tu się nadal będe żalić. . .

Więc za pare dni święta.Boję się ich.Boję się tego co może się stać.Boje się konfrontacji z ojcem, tego że będa mi kazać podzielić się z nim opłatkiem czego tak bardzo nie chcę.Boję się spytać matki czy będę musiała to zrobić bo wiem że, rozpęta to wielką awanture,która się szybko nie zakończy :/ Już nie umiem rozmawiać z rodzicami z matką...z ojcem... każda rozmowa z  nimi kończy się kłótnią raz większą a raz mniejszą.Idiotyczne, gdzie zniknęły te czasy kiedy biegałam szczęśliwa z życia,kiedy dzieci się ze mną bawiły...tak bym chciała wrócić do czasów gdy miałam 6 lat...wtedy nie było problemów.Mama była najważniejszą istotą na Ziemi,tatę kochałam ponad wszystko...tak bardzo jak go teraz nienawidzę...Kiedy przypominam sobie te szczęśliwe lata chce mi się płakać,chce mi się płakać, użalać nad sobą.Jak? Jak mogłam pozwolić na taką zmianę? Komo mam winić za tą zmianę?Kogo mam winić za to że ludzie mnie nienawidzą?

...smutne...

zycie_jest_smutne : :